Moja twórczość

Obrazy na sprzedaż

Decyzja na przekór uczuciom?

Moje życie jest składową uczuć, podjętych decyzji i konsekwencji. Nie da się żyć bez nich.
Nawet kiedy w depresji leżę w łóżku i nie mam siły na nic, nie mam siły, bo jestem w rozpaczy to nieustannie podejmuję pewne decyzje, np. że nie wstanę z łóżka, aby zrobić sobie herbaty. Konsekwencją tego będzie doskwierające mi pragnienie.
Są też dobre konsekwencje. Weźmy taką samą sytuację - też leżę w łóżku, jestem w rozpaczy i dzwoni przyjaciółka. Czuję niechęć, ale odbieram telefon przeciwstawiając się temu uczuciu. Konsekwencją może być wtedy lepsze samopoczucie po rozmowie z nią.

Uczucia są jak motyle lub jak ćmy

Uczucia są wolne i żyją krótko. Przez emocje-motyle rozumiem te przyjemne w przeżywaniu - radość, podekscytowanie, miłość, ciekawość i wiele innych. Emocje-ćmy to dla mnie te, które trudno zaakceptować, z którymi trudno sobie poradzić - smutek, rozpacz, złość, zazdrość, nienawiść...
Zdarza mi się często podejmować decyzję pod wpływem różnych uczuć. Potem ono przemija, umiera jak motyl, a ja budzę się z ręką w nocniku.
Codziennie uczę się tego, aby pozwolić uczuciu przelecieć przez moje serce, potem skierować je w stronę rozumu, by w końcu pozwolić mu odlecieć i zostawić pole do popisu rozumowi. Rozum to rozsądne podejście do tematu, przemyślenie sprawy, wypunktowanie za i przeciw. Wydaje mi się, że rozum powinien być wolny od uczuć, a idąc dalej, powinien kierować się doświadczeniem - nie tylko moim, ale też innych, oraz moralnością. Dopiero kiedy rozum dogłębnie zbada sprawę powinnam podejmować jakiekolwiek decyzje.

emocje są jak motyle

Przyznaj, że czujesz to, co czujesz!

Retrospekcja, lipiec 2017r.
Tego dnia wstałam o czwartej rano. Przyszykowałam się do pracy i zostało mi jeszcze nieco czasu dla siebie, więc usiadłam na wersalce, aby się pomodlić. Uwodziciel nieprzerwanie od kilkunastu dni siedział w mojej głowie, a ja przecież... Przecież ja kocham Boga! To pożądanie, które jest w moim ciele jest niedobre, ono nie powinno znaleźć we mnie miejsca. Wcale go nie pożądam. Nie, wcale nie. On należy do niej, nie mogę go pragnąć. Powinnam mu powiedzieć, że nic z tego nie będzie. Przecież nic do niego nie czuję, nie ma żadnej iskry. On jest stary, nie wiem w ogóle czego on chce. Jak mu nie wstyd? Przecież to on powinien być tym rozsądnym i dać mi spokój! Tak bardzo go pragnę, tak bardzo chcę, aby mnie dotknął, tak bardzo... Nie. Tak. 
Przyznaj, że tak. Przyznaj, że czujesz to, co czujesz!
TO i tak jest. Zaprzeczając temu nie sprawisz, że TO zniknie. Ale będziesz mogła coś z tym zrobić, chwycić to uczucie w ręce i będziesz mogła decydować.

No tak, to ma sens.
To mi da władzę.

Tak, pragnę Uwodziciela. Tak, pragnę, aby mnie dotknął. Pragnę, aby mnie pieprzył i kochał. 
Ulga. 

To był początek podejmowania przeze mnie decyzji. Jeszcze wtedy nie wiedziałam czy z nim będę czy nie. Być może nie widać tego w tej retrospekcji, ale to było naprawdę trudne. Cała się trzęsłam, waliłam pięściami w ściany, krzyczałam.
Potem podobną walkę, choć już nie tak wykańczającą, stoczyłam z uczuciem pt. "chcę jego serca". Nie tylko chcę jego ciała, ale także serca. Przyznałam to przed sobą.

Miłość?

Piszę tę notkę, ponieważ od dłuższego czasu chodzi za mną uczucie miłości. Nie zakochania, ale miłości. Wypieram je mówiąc sobie, że nigdy nie podejmę decyzji o kochaniu go. Dzisiaj zorientowałam się co robię - znowu wypieram swoje uczucia. Mogę go kochać pomimo tego, że nie będziemy razem, że zmierzamy do nieuchronnego końca. Miłość, jak każde inne uczucie, jest motylem - w końcu umiera. Jednak to wcale nie oznacza, że go nie było. To właśnie wtedy normalne związki mają problem, bo tutaj jest moment na trwanie w decyzji o miłości. Czytałam, że zwykle tak się dzieje po dwóch-trzech latach.
Podsumowując: kocham Uwodziciela, ale nie podejmuję decyzji o tym, że będę go kochać zawsze, nawet wtedy, gdy uczucie przeminie (chociaż bym chciała).

Mam poczucie, że jest jeszcze coś czego nie akceptuję. Być może chodzi o tę miłość dalej? Albo gdzieś się oszukuję.
Chciałabym podjąć decyzję o miłości. Przeciwstawić się wszelkim przeciwnościom, zamieszkać z nim, prowadzić wspólne życie, nawet wyjść za niego. Jednak tego nie zrobię, bo to się nigdy nie stanie. Może tutaj jest źródło tego dyskomfortu? No właśnie...


...podejmowanie decyzji niezgodnej z uczuciami jest niekomfortowe.


Nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak ogromnego wysiłku wymagałoby ode mnie podjęcie decyzji, że nie dam zawładnąć sobą uczuciowi pożądania.Próbowałam się temu przeciwstawić, nawet przeprowadziłam z Uwodzicielem poważną rozmowę, w której wyjaśniłam dlaczego nie możemy być razem. To było takie trudne! Przez chwilę byłam z siebie dumna, a potem poczułam się jakby mi odebrano coś bardzo, bardzo ważnego, jakąś część mnie - moje marzenie, moje pragnienie.Tak samo było z Krakowem. Z tym, że tutaj sprawa tyczyła się Boga. Przeprowadziłam się do Krakowa, bo byłam pewna, że Bóg tego ode mnie chce, że to On mnie prowadzi. Byłam przepełniona radością i miłością do Niego. Pojechałam, posłuchałam serca, uczuć... I okazało się, że tego nie przemyślałam, że depresja w obcym mieście, bez rodziny, jest jeszcze trudniejsza do zniesienia. Przed wyjazdem nie myślałam o tym co się stanie, gdy choroba się odezwie. Byłam pewna, że wszystko będzie dobrze, że może będą przeciwności, ale ze wszystkim dam radę. Poszłam za emocjami, za sercem, za miłością do Boga i pragnieniem życia w tej radości, którą wówczas czułam. A na miejscu powitała mnie depresja.


Decyzja na przekór uczuciom?


Więc jak to zrobić? Jak nie dać się uczuciom, które szarpią mną na wszystkie strony? Jak to zrobić, aby podejmować rozsądne decyzje kiedy serce mówi, że to najlepsza możliwa droga?









5 komentarzy

  1. Czas podjęcia decyzji bywa trudny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety serce i rozum niekiedy nie chca sie zgodzic. Ciezka sytuacja warto na spokojnie podejmowac decyzje niz pod wplywem emocji, zeby pozniej nie zalowac

    OdpowiedzUsuń
  3. Daj się porwać uczuciom i zobacz, co z tego wyniknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co jak się już nie potrafi ufać swoim uczuciom?

      Usuń
  4. Nie wiem , ale ja wolę spokój :-)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz się ze mną podzielić swoimi przemyśleniami!

© Sleepwalker | Wioska Szablonów | X | X