ChAD (Choroba Afektywna Dwubiegunowa) - Osobisty blog o tematyce psychologicznej, który przedstawi czytelnikom życie z chorobą psychiczną.
Moja twórczość
Diagnoza - ChAD i borderline
Depresja chyba już za mną. Ostatnie kilka dni dały mi możliwość odetchnięcia. Towarzyszy mi jeszcze nikły cień lęków, trochę jak ból fantomowy, ale ogólnie jest naprawdę dobrze.
W poniedziałek byłam u pani doktor. Po raz pierwszy w życiu chciałam uciec z poczekalni. Byłam dobrze przygotowana do wizyty, w końcu przygotowywałam się do niej ponad tydzień - analizowałam siebie, robiłam wykresy, próbowałam znaleźć schematy, zaglądałam w przeszłość. Wiedziałam też w jak kiepskim byłam stanie, gdy do niej szłam. Co prawda brak energii zamienił się już wówczas w energię nerwową, ale pamiętałam swoje myśli i plany samobójcze, jeszcze tego samego dnia rano lęk paraliżował mnie tak, że nie umiałam się ruszyć. Jechałam tam z myślą, że powiem jej na początku "pani doktor, powiem co mi jest, ale niech mi pani obieca, że nie wsadzi mnie pani do szpitala przed 18 listopada!". Byłam spanikowana.
Gdy nadeszła chwila mojego wejścia do gabinetu zebrałam się w sobie i weszłam. Powiedziałam to, co piszę tu na blogu, powiedziałam o Krakowie, o opinii moich bliskich, o tym jak ciężka była depresja i że chyba się już kończy, pokazałam jej mój prywatny dziennik żeby sama mogła poczytać jak to wszystko przebiega "na bieżąco". Pytała o choroby psychiczne w rodzinie, o psychiatrów, do których chodziłam i leki, które brałam. Zapisała cztery kartki A4 notatek po czym je przejrzała, spojrzała na mnie i powiedziała, że ona nie rozumie leczenia, które zostało mi przypisane, że ono jeszcze bardziej mnie destabilizowało - te leki, które brałam doraźnie w dawkach, które miały dosyć szerokie widełki. Powiedziała, że ona leczyłaby mnie inaczej, że rzadko kiedy zdarza się pacjent, u którego tak jasno widać chorobę afektywną dwubiegunową.
Byłam w szoku.
Znaczy myślałam o tym wcześniej, ale usłyszeć coś takiego od lekarza to co innego.
Zapytałam czy w takim razie to wyklucza borderline? Powiedziała, że borderline też mam. I mam też objawy typowo nerwicowe.
Podobno to połączenie ChAD+borderline jest dosyć częste. Przy ChAD nierzadko wytwarza się zaburzenie osobowości z pogranicza, szczególnie gdy człowiek wychowuje się w niesprzyjających warunkach.
Mam leki przepisane na ChAD, będę się z lekarką widywać dosyć często, bo co tydzień-dwa na początku.
Nie wiem czy to trafna diagnoza, zobaczymy. Sądzę, że najbliższy rok to pokaże. Mam nadzieję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rzadko się trafia pacjent, który mówi o objawach wprost ;), o tym też trzeba pamiętać. Myślę, że trafiłaś na dobrą psychiatrę, a ona trafiła na... konkretną pacjentkę.
OdpowiedzUsuńU mnie dwa lata to leczenie depresji, dlaczego? Bo górki uznawałam za stany remisji, "bo wreszcie jest dobrze".
I o ile mój miejscowy psychiatra nie był pewny co do diagnozy, to pozostałych 2 było pewnych z wywiadu, z marszu wręcz.
Mam nadzieję, że dobrze Ci dobierze leki i wychylenia nie będą takie silne i jakby nie patrzeć - bolesne w skutkach, dla Ciebie, bo jak wiesz, po wysokich górkach, przychodzi równie głęboki dół. Natomiast prawidłowe leczenie, poprzez spłycenie faz, trochę nas ratuje przed tymi bolesnymi wychyleniami.
Trzym się, nie daj się ;)
Oby leczenie przyniosło pozytywne skutki :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że trafiłaś na kogoś, kto może Ci pomóc :)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki! Bliska mi osoba ma zdiagnozowaną borderline, niestety wczesnie lekarze leczyli ją silnymi lekami, wiec ma jakby kilka lat z życia wyjętych. Ale nadrabi to na naszych oczach :-)
OdpowiedzUsuń