Moja twórczość

Obrazy na sprzedaż

Łóżko, Kołdra, Miłość, Dotyk

Łóżko 
To przedmiot, który nas 
Godzi i budzi strach
Czy wytrzymamy jeszcze razem
Kołdra
Zabierasz większą część
Zsuwasz ją kiedy chcesz
Przekonać się, czy to na pewno 
Miłość
O miłość trzeba dbać 
Karmić ją cały czas
Szczególnie gdy leżymy razem
Dotyk
A po nim cisza słów
I ocieranie skóry
Nagle czerwonej od nabiegłej krwi 
Mojej i twojej krwi 
Zachłanni, więcej jej produkujemy 
żeby dalej, dalej, dalej...
Miłość to czas
W słowach pozamykany
A ja kłopoty z niedomówieniami mam
Miłość to czas
Z czasem zapominamy 
A ja kłopoty z zapamiętywaniem mam
(sł. Janusz Radek)


Przedwczoraj nie potrafiłam się pozbierać po kłótni z Uwodzicielem. Tak bardzo bolało mnie to, co mi powiedział... Wczoraj widzieliśmy się chwilę i dalej się kłóciliśmy. Odwołał nasze całonocne spotkanie, które miało być w przyszłym tygodniu. Ja byłam za tym żeby się spotkać, aby porozmawiać. Poprosił mnie żebym zadzwoniła jak dojadę do domu.
Zanim się do siebie dodzwoniliśmy, przepłakałam godzinę. Dałam sobie prawo do płaczu, a raczej terapeutka na ostatniej sesji mi dała to prawo. Powiedziała, że pomimo tego, iż wiem od początku, że ten związek zmierza ku końcowi, to będę cierpieć jak po normalnym rozstaniu. Gdyby nie te słowa to pewnie bym nie płakała. 
W końcu, gdy już rozmawialiśmy z U., doszliśmy znowu do porozumienia. Spotkanie jednak się odbędzie.
Dzisiaj rano zadzwoniłam do niego i okazało się, że jest chory. Już wczoraj źle wyglądał i mówił, że coś go bierze. Dzisiaj słyszałam w słuchawce, że rzeczywiście nie jest dobrze. Spotkanie odwołane. Nie, nie złoszczę się o to, bo to sytuacja losowa.
Jednak mam wspomnienie jego wzroku, gdy się kłóciliśmy. Jego słowa o tym, że nie ma co się starać, bo i tak nie będziemy ani parą, ani małżeństwem. Jego brak odwagi, aby powiedzieć mi co myśli.
Kiedy dzisiaj odwołał to spotkanie zorientowałam się, że to koniec. Nic na siłę - to nasza dewiza. Nie wytrzymamy ze sobą dłużej, brakuje już tej energii, tej odwagi, aby sprzeciwiać się otoczeniu. Myślę, że oboje to wiemy. Ja byłabym w stanie jeszcze walczyć, ale widzę, że on już nie. Nic na siłę.

Dzisiaj też płakałam. Tak bardzo boję się samotności! Boję się, że nigdy nikogo nie spotkam. Ale w takim układzie z Uwodzicielem jaki teraz mam tylko marnuję swój czas. Trzeba podjąć jakieś kroki zamiast tkwić w marazmie.

2 komentarze

  1. Nie było mnie tu przez chwilę, ale przez cały czas modlę się w Twojej intencji. I wierzę, że, mimo wszystko, nasz dobry Ojciec, czuwa nad tobą.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz się ze mną podzielić swoimi przemyśleniami!

© Sleepwalker | Wioska Szablonów | X | X