Moja twórczość

Obrazy na sprzedaż

Pobyt u rodziców

 Od prawie dwóch miesięcy pracuję zdalnie. Trzy czwarte tego czasu spędziłam u rodziców, bo u mnie w mieszkaniu skiepścił się internet i nie byłam w stanie wykonywać obowiązków. I popełniłam ogromny błąd - przeniosłam się do rodziców. Jak może pamiętacie moi rodzice oboje są alkoholikami, a trzydziestoczteroletni brat jest alkoholikiem i narkomanem. I właśnie do tej trójki się przeniosłam. Nie wiem co sobie myślałam. Na początku tutaj spałam, mieszkałam, żyłam, ale po trzech-czterech tygodniach nie wyrobiłam psychicznie i przeniosłam się ze spaniem do siebie. Nie wiem co ja sobie myślałam, co chciałam osiągnąć skazując siebie na codzienną obecność tutaj. Terapeutka sugeruje, że chciałam mieć kontrolę nad rodzicami. Mi się nie wydaje żeby tak było. Ja chyba po prostu byłam naiwna, nie sądziłam, że jest z nimi aż tak źle, że piją tak często i tak dużo. 

Z jednej strony dużo przecierpiałam psychicznie przez ten czas, a z drugiej myślę, że było to terapeutyczne, bo pozbyłam się złudzeń. Już po prostu wiem jak to wygląda, już mnie nie oszukają, że jest ok. Cała trójka jest siebie warta, cała trójka jest codziennie pijana. Jasne, że brat i ojciec piją więcej niż mama, bo mama potrzebuje mniej alkoholu żeby się upić. Co ciekawe kiedyś (jak jeszcze byłam nastolatką) to tata był tym alkoholikiem łagodnym, z którym nawet po pijaku można było porozmawiać, miał jakiś rodzaj empatii i zrozumienia. Mama za to była bardzo agresywna słownie. Teraz jest na odwrót. 

Na szczęście od jutrzejszego popołudnia będę wolna. Dzisiaj jeszcze pracuję, a tata (który jest kierowcą) pije sobie z bratem w piwnicy, więc nie zawiezie mi komputera do mnie do domu. Ale jesteśmy umówieni na jutro, że przyjedzie on i mama na kawę i przywiozą mi służbowy PC, który ma zostać u mnie w mieszkaniu "w razie czego" (zarządzenie przełożonej). 

Natomiast od poniedziałku wracam do biura. Nareszcie!

Na razie będzie nas tylko dziewięć osób, ale to zawsze coś. Będzie trzeba się jakoś lepiej ubrać, może zrobić make-up, pomalować paznokcie. 

Na pewno nie będzie jakoś super dobrze, bo na terapii jest ciężko, ale przynajmniej odejdzie mi bezpośredni czynnik, który robi mi krzywdę, a jakim jest przebywanie przez większość dnia z trójką nawalonych alkoholików.




Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję, że chcesz się ze mną podzielić swoimi przemyśleniami!

© Sleepwalker | Wioska Szablonów | X | X