Cześć Kochani!
Mam nadzieję, że ten post nie będzie bezsensowny. Mam takie poczucie, że nic sensownego nie mogę napisać. Ale wydaje mi się, że to tylko takie przeświadczenie.
Ostatnio jest mi ciężej. Mam nadzieję, że to przez to, że to taki czas w roku, a nie dlatego, że schodzenie z kwetiapiny mnie destabilizuje i woła depresję.
Tracę zainteresowanie tym, co ludzie do mnie mówią. Tracę zainteresowanie ich problemami, ich zdaniem i samopoczuciem. Zamykam się w sobie.
W pracy jakoś ciężko. Też możliwe, że to już przepracowanie, bo od kilku miesięcy pracuje od poniedziałku do soboty. Ciężko mi się myśli.
No i gdzieś w środku pojawia się zalążek tej strasznej pustki, którą zna każdy kto kiedykolwiek był w depresji.
Co z tym zrobię? Poczekam do najbliższej terapii (21.12) i tam poruszę temat. Może zwykła rozmowa pomoże. Jak nie to dzwonię do lekarki.
Trzeba być ostrożnym.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dziękuję, że chcesz się ze mną podzielić swoimi przemyśleniami!