Moja twórczość

Obrazy na sprzedaż

Kolejna sesja terapeutyczna

 A więc jestem. Zmęczona po całym tygodniu pracy i, co ważniejsze, po kolejnej sesji terapeutycznej.

Jak się czuje? Jak zwykle dowartościowana i zaakceptowana.

Poruszyłam same trudne tematy na sesji i już myślałam, że wyjdę stamtąd tym razem w ponurym nastroju, ale niezwykłość tej kobiety polega na tym, że podsumowując wszystko dodała mi wiary w siebie.

Z ważniejszych spostrzeżeń: taplam się w swojej beznadziei. Zawsze znajdę powód żeby sobie dowalić. Mam poczucie winy za każdym razem, gdy robię coś dla siebie. I jestem urocza, gdy sprawdzam czy Pani Terapeutka mnie słucha 😅

Bardzo lubię te kobietę. Pozwoliła mi puścić piosenkę zamiast opowiadać o przeżyciach, a piosenki to przecież mój sposób wyrażania emocji. Mogę przy niej być sobą, używać takiego języka jakiego chcę, mogę milczeć, mogę mówić nieskładnie (nadąża za moim tokiem rozumowania!).

21 grudnia kolejna wizyta. Do tego czasu pracuje dalej nad tym żeby nie zamawiać jedzenia oraz nad wyrobieniem poczucia sprawczości (np. zamiast 'udało mi się' myśleć/mówić 'zrobiłam'). Postarać się sobie nie dowalać na każdym kroku. A przynajmniej zauważać, gdy to robię.

Ahoj Przygodo!

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję, że chcesz się ze mną podzielić swoimi przemyśleniami!

© Sleepwalker | Wioska Szablonów | X | X