Moja twórczość

Obrazy na sprzedaż

Powspominamy? Pierwsza wizyta u psychiatry.

 11 marca 2017 roku. 

To moje pierwsze zetknięcie z diagnozą. Pierwszy szok, pierwsze niedowierzanie. I jedna z pierwszych notek na blogu. 

Pamiętam mojego pierwszego lekarza. Byłam może na trzech wizytach u niego, bo uznałam wtedy, że źle mnie potraktował. Teraz wiem, że nie potraktował mnie jakoś specjalnie źle, był po prostu bardzo zdystansowany. Nie mogę też mieć do niego pretensji o złą diagnozę, bo w końcu, gdy do niego przyszłam to miałam depresję. Mam natomiast żal o tabletki, które mi przepisał. Byłam kompletnym świeżakiem w temacie, nigdy wcześniej nie brałam żadnych psychotropów, a on dał mi Alprox (z rodziny benzodiazepin) i Oroes (escitalopram). Skończyło się to tym, że zrobiłam akcję z alkoholem, alproxem i kawałkiem potrzaskanego lustra. Na szczęście dla moich nóg takim lustrem nie da się głęboko pociąć, bo mogłabym umrzeć - nie pamiętam nic z tamtego wieczoru, odcięło mnie. Kiedy pokazałam mu nogi na następnej wizycie zasugerował, że mam borderline. I myślę, że to już było bardziej zbliżone do prawdy niż sama depresja. A z escitalopramu schodziłam długo, powoli i z potężnymi schizami. Nie polecam.

Notka oryginalna: Co to znaczy, że mam depresję?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję, że chcesz się ze mną podzielić swoimi przemyśleniami!

© Sleepwalker | Wioska Szablonów | X | X