Chcę dzisiaj napisać o przejmującej myśli A mnie to tak bardzo nie interesuje…
Ta myśl towarzyszy mi od kilku miesięcy podczas wielu rozmów z ludźmi. Ktoś mi o czymś opowiada, o czymś co go interesuje i często też o tym co zwykło niegdyś interesować mnie… A ja nie czuję nic poza rozdrażnieniem i poczuciem marnowania czasu. Bo to mnie tak bardzo nie interesuje.
Ta myśl sprawia, że czuję się złą osobą.
Jasne, umiem podtrzymać konwersacje, udać zainteresowanie. Myślę nawet, że całkiem nieźle mi to wychodzi. Ale często zamiast słuchać tej drugiej osoby myślę nad tym jakie to dziwne, że nie rusza mnie to, co ta osoba mówi. Przecież kiedyś mnie to interesowało… Poza tym powinno mnie to interesować. Kiedy ktoś bliski mówi mi o swoim życiu, swoich radościach czy problemach, powinnam być zainteresowana. A umiem się zmusić tylko do tego żeby co jakiś czas zadać odpowiednie pytanie, aby druga osoba czuła się słuchana. Przy jeszcze bliższych osobach staram się zwyczajnie wbić sobie do głowy ważniejsze zwierzenia żeby, gdy poczuję się lepiej, poruszyć dany temat z większym zaangażowaniem.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dziękuję, że chcesz się ze mną podzielić swoimi przemyśleniami!