Zacznijmy od utworu bez słów.
Tęsknię za Bogiem. Równocześnie jestem na Niego tak bardzo zła, mam tak wiele żalu... bo tyle się modliłam, bo tak bardzo chciałam, aby w mojej rodzinie coś się poprawiło, a On nic... Tylko ciężej i ciężej.
Ty, Panie tyle czasu masz
mieszkanie w chmurach i błękicie
A ja na głowie mnóstwo spraw
I na to wszystko jedno życie.
A skoro wszystko lepiej wiesz
Bo patrzysz na nas z lotu ptaka
To powiedz czemu tak mi jest,
Że czasem tylko siąść i płakać
Ja się nie skarżę na swój los
Potulna jestem jak baranek
I tylko mam nadzieję, że...
że chyba wiesz, co robisz, Panie.
Ile mam grzechów? któż to wie...
A do liczenia nie mam głowy
Wszystkie darujesz mi i tak
Nie jesteś przecież drobiazgowy
Lecz czemu mnie do raju bram
Prowadzisz drogą taką krętą
I czemu wciąż doświadczasz tak
Jak gdybyś chciał uczynić świętą.
Nie chcę się skarżyć na swój los
Nie proszę więcej, niż dać możesz
I ciągle mam nadzieję, że...
Że chyba wiesz, co robisz, Boże.
To życie minie jak zły sen
Jak tragifarsa, komediodramat
A gdy się zbudzę, westchnę - cóż
To wszystko było chyba... zamiast
Lecz póki co w zamęcie trwam
Liczę na palcach lata szare
I tylko czasem przemknie myśl
Przecież nie jestem tu za karę.
Dziś czuję się, jak mrówka gdy
Czyjś but tratuje jej mrowisko
Czemu mi dałeś wiarę w cud
A potem odebrałeś wszystko.
Nie chcę się skarżyć na swój los
Choć wiem, jak będzie jutro rano
Tyle powiedzieć chciałam ci
Zamiast... pacierza na dobranoc
Równocześnie w tym całym żalu i złości tęsknię to nadziei jaką dawała mi wiara. Do radości, do poczucia bycia kochaną, do celu w życiu. Wspominam Światowe Dni Młodzieży - psychicznie czułam się wtedy kiepsko, miałam depresję, ale pamiętam jak tańczyłam do "tak tak Panie!". Ta piosenka mnie bardzo porusza, wypływa prosto z mojego serca.
Tak! Tak, Panie! Ty wiesz, że Cię kocham!
Tak! Tak, Panie! Przecież Ty to wiesz!
Tak! Tak, Panie! Przecież Ty to wiesz!
Byłam tam i tańczyłam z całej siły!
Jednak żeby do tego wrócić musiałabym zerwać z Uwodzicielem, a tego nie chcę zrobić. Chcę cieszyć się z każdego spędzonego razem dnia, odkrywać go za każdym razem na nowo.
Chciałbym się jeszcze powłóczyć z Tobą
Póki żyjemy i mam Cię obok
Zjechać z Tobą w dół po poręczy
Wspólnie się wyczołgać z nędzy
Schować szczęście tu pod podłogą
Zanim przyjadą i nas wywiozą
Zobaczyć razem niebo po burzy
Skoczyć w kałuże, żyć jak najdłużej
Siedzę na ławce, patrzę na słońce
Chyba już dzisiaj nigdzie nie zdążę
Chyba już nigdy nie będzie lepiej
Nie będzie dobrze, więc się nie spieszę
Chciałbym się jeszcze powłóczyć z Tobą
Póki żyjemy i mam Cię obok
Poznać wszystkie diabły, anioły
Elfy, strzygi i upiory
Błąkać się w obrazach świętych
Spędzić dwie noce u wiedźm przeklętych
Spotkać tego, co się boją
Boga ze zrudziałą brodą
Siedzę na ławce, patrzę na słońce
Chyba już dzisiaj nigdzie nie zdążę
Chyba już nigdy nie będzie lepiej
Nie będzie dobrze, więc się nie spieszę
Chciałbym się jeszcze powłóczyć z Tobą
Póki żyjemy i mam Cię obok
Złączyć się jednym przyjemnym dreszczem
Pochodzić razem nocą po mieście
Zimnym zachłysnąć się majem
Siedzieć i patrzeć na nasze tramwaje
Wypić z worka oranżadę
I wyprowadzić się na stałe
Siedzę na ławce, patrzę na słońce
Chyba już dzisiaj nigdzie nie zdążę
Chyba już nigdy nie będzie lepiej
Nie będzie dobrze, więc się nie spieszę
Więc się nie spieszę
Więc się nie spieszę
Chciałbym się jeszcze powłóczyć z Tobą
Póki żyjemy i mam Cię obok
Póki żyjemy i mam Cię obok
Póki żyjemy i mam Cię obok
I w tym wszystkim czuję się tak bardzo samotna, że mam ochotę wykrzyczeć:
To może powiesz mi dlaczego znów do parku chodzę sam
Karmię gołębie, których nienawidzę
od początku źle zapowiadał się dzień
i nawet mój cień, i nawet mój cień był niewyraźny
kolejny raz się nie wyspałem, za dużo myślałem
o tym co było, nie mogłem zasnąć
powiedz mi jak to jest że do parku chodzę sam
karmie gołębie, których nienawidzę
trochę dłużej niż zwykle siedziałem,
piwo mniej smaczne, gitara nie stroi, nic nie jest jak zawsze
co się mogło stać ze mną tego ja nie wiem, jestem starszy
mądrzejszy czy głupszy? czas poznać siebie
powiedz mi jak to jest że do parku chodzę sam
karmie gołębie, których nienawidzę
nienawidzę
te słowa są banale wiem,
ale co mam zrobić gdy wciąż to samo: praca, nauka szkoła sen
w mojej głowie tylko jedno, trzeba gdzieś wyjść
odnaleźć sens to wiem na pewno
powiedz mi jak to jest że do parku chodzę sam
karmie gołębie, których nienawidzę
nienawidzę
nienawidzę
nienawidzę
bo nie
Chciałabym Cię przytulić. Zamiast tego mam dla Ciebie jeszcze jedną piosenkę. Czas zabierze wszytko. I dobre i złe. Wyszarp z życia to co się da. Ten bagaż z przeszłości, choroba ,zaburzenie - one nas nie określają. Mamy jeszcze coś do powiedzenia. Żyj z całych sił. Dzięki za tego bloga. Mogę czytając o Tobie lepiej zrozumieć siebie i jestem mniej samotna.
OdpowiedzUsuńhttpsch?v=XA8YQNbrY8c