Moja twórczość

Obrazy na sprzedaż

Tu jest pies pogrzebany

Chciałabym odstawić leki i czuć się lepiej. Tak, wiem jak to brzmi.
Nie chodzi o to, że czuję się źle. Ale nie czuję się dobrze. Tęsknię za czasami, gdy miałam więcej energii, potrafiłam się w coś zaangażować na 100%, byłam wytrwała, BYŁAM SZCZUPŁA. Tak siebie pamiętam z tamtych czasów. Zapominam o tym, że były też częste depresje, że miałam długotrwałe myśli samobójcze, że się cięłam, że byłam w takiej rozpaczy, że nażarłam się tabletek, pocięłam, a potem w środku nocy dzwoniłam do rodziców żeby po mnie przyjechali. Ale wiecie co? Od kilku tygodni znowu walczę z myślami o cięciu się. Nie mam już chłopaka (zerwaliśmy dwa tygodnie temu - nie jest mi przykro z tego powodu), więc nikt by nie zauważył. Nie wiem czy dzisiaj kolejny raz uda mi się te myśli pokonać.
Bardzo dobija mnie mój wygląd. Nie potrafię patrzeć na siebie w lustrze. Ten ogromny brzuch, cały w rozstępach. Grube uda, ramiona. I cyferki na wadze. Gdy ważyłam się ostatnio było 115kg - ile będzie teraz? Nie tyję już w tak zawrotnym tempie, ale cały czas tyję.
Nie mam nikogo bliskiego, przed nikim się nie otwieram.
Na początku listopada idę na Korczaka po skierowanie do psychoterapeuty - może uda mi się tam dostać na NFZ. Chyba tego teraz potrzebuję.


Tak bardzo tęsknię za szczupłą mną. Tu jest pies pogrzebany. Od początku leczenia przytyłam 60kg.
Chciałabym odstawić leki i schudnąć. Tak po prostu. I znowu czuć się sobą, nie być zaskoczoną za każdym razem gdy patrzę w lustro i widzę tego giganta.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję, że chcesz się ze mną podzielić swoimi przemyśleniami!

© Sleepwalker | Wioska Szablonów | X | X