No Kochani, trochę to trwało, ale znowu jestem.Naprawdę mnie cieszy, że mimo mojej nieobecności, Wy cały czas jesteście tutaj obecni.
Dobrze się stało. Na dobre skończyłam z Uwodzicielem. Kilka dni po ostatniej notce zaczęliśmy się znowu kłócić. Aż pewnego wieczoru dostałam smsa, w którym Uwodziciel ze mną zerwał. Napisałam mu żeby wobec tego nigdy w życiu już się ode mnie nie odzywał. Usunęłam jego numer, skasowałam smsy. I świętowałam z koleżanką!
Wróciłam do wiary. Trochę to trwało, ale uświadomiłam sobie, że czekam z powrotem do Boga aż dany facet (nie tylko Uwodziciel, miałam jeszcze kilka mniejszych zauroczeń, które do niczego nie doprowadziły) zdecyduje się czy chce ze mną być czy nie. Czyli ponad Boga przedkładałam Mężczyznę. I ponad siebie przedkładałam Mężczyznę, bo ja chciałam wrócić do Boga, ale przeszkodą było mi to, czy przypadkiem ewentualny, który "się trafi" będzie niewierzący itp. I co wtedy? No oczywiście zdesperowana Mary porzuci Boga dla kolejnego, który ją przytuli. Skończyłam z tym. Najpierw Bóg, potem ja, następnie mężczyzna - nie w innej kolejności.
Dlaczego jednak piszę te notkę dzisiaj? A bo duża zmiana w życiu mi się szykuje. Przez ostatnie pół roku pracowałam w banku nad pewnym określonym projektem. Projekt z końcem listopada się kończy, a mi nie bardzo wyszło szukanie pracy, niestety. I, proszę Państwa, idę na pół roku na L4. Jutro mam wizytę u Pani Doktor, która już telefonicznie zgodziła się na zwolnienie lekarskie.
Co zamierzam robić przez ten czas? Zadbać o trzy filary mojego życia: terapia (psychika), angielski (zwiększanie kwalifikacji zawodowych) i dietetyk, siłownia (ciało).
Oby udało mi się ten czas dobrze wykorzystać.
Witaj. Powiem Ci, że ja z poprzedmim partnerem miałam tak samo. Starałam się, by tylko on był zadowolony i powiem Ci, nigdy więcej! Kiedy my się staramy często kończy się to na naszą niekorzyść, bo ludzie to wyczuwają, widzą i wykorzystują do swoich celów. Czasem lepiej się nie starać, po prostu... i samo wtedy nawet lepiej wychodzi...
OdpowiedzUsuńBluesowa Dziewczyna
Hej, trzymam kciuki za Ciebie, żebyś odpoczela przez ten czas i zrealizowala zaplanowane cele. Ja bym tylko zamieniła kolejność wartości o których piszesz najpierw Ty, Bóg i mężczyzna. Oczywiście to moje zdanie ale wydaje mi sie, że nawet Bóg by chciał żebyś przede wszystkim miała swoje dobro za najważniejsze.
OdpowiedzUsuń