Moja twórczość

Obrazy na sprzedaż

Zaprzeczenie

Mechanizm obronny to nieuświadomiony sposób na unikanie i redukowanie potencjalnie zagrażających nam uczuć. Mechanizm obronny pomaga nam zmniejszyć nasilenie trudnych emocji bez zmieniania trudnej rzeczywistości. Dzieje się to poprzez zmianę odbioru sytuacji. Każdy stosuje mechanizmy obronne, bo są one nam niezbędne do przeżycia. Jeśli jednak stosuje się je w nadmiarze mogą prowadzić do problemów psychicznych. Trzeba też pamiętać, że mechanizmy obronne są nam potrzebne na pewien okres w życiu – gdy nadejdzie odpowiedni czas (odpowiednio dojrzejemy) trzeba się zmierzyć z prawdą, aby mieć realne spojrzenie na rzeczywistość. Najważniejsze jest uświadomienie sobie mechanizmu obronnego, a następnie przepracowanie tego, co zakrywał, z terapeutą.

Czytam obecnie książkę „Miłość to wybór. O terapii współuzależnieni” autorstwa Roberta Hemfelt, Paula Meier i Franka Minirth. Autorzy opisują tam m.in. różne rodzaje przemocy aktywnej i pasywnej, które mogą mieć miejsce w rodzinie oraz zachęcają czytelnika do przyjrzenia się własnemu dzieciństwu. Jestem świadoma tego, że gdy byłam nastolatką moi rodzice zaczęli pić i okres dojrzewania był dla mnie trudny (przy czym słowo „trudny” brzmi jak eufemizm). Jednak jestem w trakcie uświadamiania sobie tego, że gdy byłam dzieckiem (od urodzenia do 12 r.ż.) też nie było łatwo. Nie wiem co się działo, pamiętam i słyszałam o sytuacjach, w których ucierpiało moje rodzeństwo. A ja… jakby mnie nie było. Nie pamiętam żeby działa mi się krzywda. Nie pamiętam też żeby działo się coś dobrego. Jakby mnie tam nie było, jakbym nie istniała w rodzinie. Od urodzenia byłam traktowana jako potencjalny obiekt seksualny. Tata ze względu na molestowanie mojej siostry był ode mnie trzymany z daleka. Takie „nic ci nie grozi, obronimy cię, ale potencjalnego gwałciciela masz cały czas obok siebie”. Ja chciałam do taty, a nie mogłam. Nie wiedziałam o tym, że nie mogę, ale podświadomie musiałam to wyczuwać. Pamiętam dwie niezręczne sytuacje, które nie powinny budzić niezręczności w 4-5 letnim dziecku – jak tata mnie gilgotał i jak dał mi buziaka w usta. Przez wspomnienie tego uczucia niezręczności uświadamiam sobie, że podświadomie wyczuwałam, że coś jest nie tak. 

Dlaczego pisałam o mechanizmach obronnych i wyżej wspomnianej książce? Jednym z mechanizmów obronnych jest zaprzeczenie. Polega to na tym, że człowiek ignoruje nieprzyjemne fakty i uczucia, zastępuje rzeczywistość łagodniejszą (choć nietrafną) interpretacją rzeczywistości. Kiedy czytam w tej książce o różnych rodzajach przemocy i jej skutkach to wszystko we mnie krzyczy: „To mnie nie dotyczy! U mnie wszystko w dzieciństwie było w porządku! Przesadzam!”. Gdybym nie miała rodzeństwa to może i bym w to uwierzyła. Czuję się jakby mój mózg nie chciał przyjąć znanych mi faktów oraz odkryć tego, co zepchnięte na skraj świadomości. Nie chodzi tu o wartościowanie rodziców. Chodzi o to, aby zobaczyć rzeczywistość taką, jaką była. Kiedy staram się to zrobić to czuję jakbym gwałciła samą siebie. 

Wczoraj wieczorem uświadomiłam sobie, że to nic innego jak mechanizm zaprzeczenia. Zebrałam się na odwagę i powiedziałam swojej podświadomości, że to zaprzeczenie nie jest mi już potrzebne, że chcę poznać prawdę i sobie z nią poradzę. Dziś obudziłam się z mniejszym konfliktem wewnętrznym. Nie wiem co odkryję, ale wierzę, że uda mi się to przepracować i iść dalej tak, abym lepiej się czuła w życiu. 

1 komentarz

  1. Warto umieć się odciąć od swojego dawnego życia. Zastanów się czy te wiezi rodzinne są Ci do czegokolwiek potrzebne?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że chcesz się ze mną podzielić swoimi przemyśleniami!

© Sleepwalker | Wioska Szablonów | X | X